Pierwszą myślą jaka przyszła do głowy Louis'a było "to nie był sen". Odważył się. Zastanawiał się jak w ogóle mógł zwątpić w swoje uczucia? Z drugiej strony, czy można kochać dwie osoby na raz? Czy jedno z nich to tylko zauroczenie?
Spojrzał na zegar wiszący na fioletowej ścianie i wstał. Swoje kroki do łazienki, gdzie przygotował się do wyjścia. Był w połowie śniadania, gdy usłyszał trąbienie przed domem. Dokończył szybko jedzenie, zabrał płaszcz z wieszaka i pobiegł do auta.
-Cześć Nialler!-powiedział z uśmiechem wsiadając.
-Hej, Tommo.-odpalił auto i włączył się do ruchu -Co ty taki wesoły?-musiał przyznać, że widok szczęśliwego Lou sprawiał, że uśmiech sam pojawiał się na ustach Horan'a.
-Nic takiego.
-Znowu nie chcesz powiedzieć? Collin?
-Nie.-Niall spojrzał na Lou.
-To... Harry?
-Patrz na drogę!
-Czyli tak?
-Tak.
-No chyba żartujesz! Ale co?-Niall ledwo trzymał kierownicę. Miał nadzieję na coś więcej, niż np. relację z udanej rozmowy. "I pomyśleć, że mam wkład w jego szczęściu"
-Pocałowałem go.-wyszeptał Lou. Wspomnienie momentu z poprzedniego wieczoru wciąż tkwiło w jego głowie. Nie ważne, że nie wyglądało to jak w tych tanich romansidłach. Ledwo o tym pomyślał robiło mu się jakby goręcej.
-BOŻE! Nawet nie wiesz, jak się cieszę!
-Chyba nie dojedziemy przez twoją radość cało na miejsce.- Lou przytrzymał kierownicę ze śmiechem. -Następnym razem ja prowadzę! Poza tym tylko go ... musnąłem? To chyba brzmi odpowiednio.
-I co dalej?
-Poszedłem do auta.
-I koniec?-zapytał zdziwiony Niall.
-Tak.
-Chociaż coś.-po kilku minutach Niall zaparkował pod siedzibą stacji radiowej, dla której mieli udzielać wywiadu. Weszli do środka, gdzie reszta chłopaków już na nich czekała. Louis dostrzegł nikły uśmiech na twarzy Harry'ego skierowany do niego. Audycja zaczynała się za kilka minut i nawet jeśli Lou by chciał, nie mógłby porozmawiać z Harry'm. Musiał poczekać do końca audycji.
Chwilę po tym jak pożegnali się i wyszli, Louis pobiegł za Harry'm, chwycił go za ramię i lekko pociągnął w swoją stronę.
-Harry, przepraszam za ... wczoraj, jeśli cię to uraziło...
-Spokojnie Louis. Wszystko OK.
-To o co chodzi?-zapytał Louis intensywnie wpatrując się w zielone tęczówki chłopaka. Harry wahał się chwilę przed odpowiedzią. Nie chciał sprawiać problemów, nie chciał kapować. Ale to był Louis. Musiał mu powiedzieć...
-Collin...-wyszeptał, unikając wzroku Tomlinson'a. Louis nerwowo przyglądał się Harry'emu. Gdy człowiek wypowiada czyjeś imię w ten sposób, to na pewno nie oznacza dobrych wieści...
POPRZEDNIEJ NOCY
Harry stał w drzwiach lekko oszołomiony. Nie zamknął drzwi, póki auto Louis'a nie zniknęło z jego pola widzenia. Gdy tak się stało, ruszył powoli do salonu. To co się stało, było czymś, o czym nawet nie śmiał marzyć. Uśmiech sam pojawił się na jego twarzy. Minęło kilka chwil, kiedy dzwonek do drzwi zmusił go do wstania z kanapy. Pierwsza myśl, która go naszła, to podejrzenie, że Louis czegoś zapomniał. Ale Harry nie słyszał podjeżdżającego samochodu. Podszedł do drzwi i chciał ostrożnie otworzyć drzwi. Jednak osoba po drugiej stronie zrobiła to za niego, i to z takim impetem, że drzwi uderzyły o ścianę. Do przedpokoju wparował rozwścieczony Collin. Przestraszony Harry zrobił krok w tył. Jeszcze nie widział przyjaciela w takim stanie.
-Co to było?
-Co?
-To z Louis'em! Przecież nie byłem ślepy!-Collin popchnął Harry'ego na ścianę, mocno chwytając jego nadgarstek i przyciskając go do ściany.-Jeszcze raz się do niego zbliżysz gówniarzu!-wypalił ze złością centymetry od twarzy chłopaka. Harry nie był w stanie nic powiedzieć. Collin puścił Styles'a i wyszedł trzaskając drzwiami.
Harry był w szoku. Collin... jeden z jego przyjaciół... Zaufana osoba... Rozmasował nadgarstek, na którym został czerwony ślad.
PO WIZYCIE W RADIU
Louis wszedł do znanego mu już mieszkania i pewnym krokiem przeszedł przez salon, by po chwili znaleźć się w kuchni, gdzie Collin, nieświadomy niczego, spokojnie czytał gazetę.
-Jak mogłeś?!
-Louis? Co ty...
-Jak mogłeś go zaatakować?!
-Kogo?
-Harry'ego! Nie udawaj głupiego!-Louis nie chciał się dać ponieść nerwom, ale to było trudne, zważając na to, że sprawa dotyczyła ważnej dla niego osoby. Tej, której zawsze bronił.
-Nic mu nie zrobiłem-odparł spokojnie Collin, składając gazetę-Jaki miałbym do tego powód?
-Wczorajszy pocałunek, na przykład.
-O to ci chodzi... Nic mu nie zrobiłem-powtórzył.
-Groziłeś mu!-Louis uderzył pięścią w stół. Nie mógł znieść obojętności w oczach Williamsa.
-Bzdura! Powiedziałem mu kilka słów. Nic poza tym.
-Kłamiesz! Kłamiesz mi prosto w oczy.
-Wierzysz temu gówniarzowi?
-Nie traktuj go jak śmiecia! To twój przyjaciel! Obwiniasz go za coś, co ja zrobiłem?
-Nie ważne który z was! Stało się! I nie chcę, żeby to się powtórzyło!-Collin gwałtownie wstał, uderzając dłońmi o blat. Louis zacisnął zęby. Pokręcił głową. Wyszedł, nie chcąc pogarszać sprawy. Usłyszał wołanie Collina, ale zignorował je...
_________________________________________________________
Nie wiem, czy ten rozdział ma w ogóle sens. Ale cóż, musi być rozdział-przejście. Love ♥ + dziękuję za ponad 800 wyświetleń . xx
Ach ostro ;p świetne, czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńNie lubie Colina. Jest zły i wredny i głupi i samolubny. Chce mieć Lou dla siebie chociaż on może woleć Harry'ego. Wiem źe to ostre słowa może za ostre ale trudno. Aww.. Nialler największy i pierwszy shipper Larry'ego. Rozdział jest geeeniałny i ma sens. Czekam na kolejny :DD
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny.
OdpowiedzUsuńCollin mnie trochę denerwuje... Nie może przecież nic zabronić Lou. I przecież Harry to jego przyjaciel, a tak go traktuje.
Mam nadzieję, że niedługo Lou i Haz będą razem c:
Czekam na next (:
A mi się rozdział podobał! :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie oklaski i wyrazy mojego wielkiego uwielbienia dla Horana! <3 Nr 1. wśród shipperów! :))))
Co do Collina, po prostu mnie wkurzył. Przecież Lou nie jest z nim, więc o co mu chodzi?! Okej, obydwoje czują coś do siebie, ale powinni to wyjaśnić i ustalić jakieś zasady, jeśli nie są pewni tego co jest między nimi... Bo jak dotychczas to Collin zachowuje się jak zaborczy zazdrosny chłopak!
A więc naprzód Harry! :)
No i wiadomo, że czekam na kolejny rozdział. :)
@agusssmile91
OMG OMG OMG ŚWIETNE *-*
OdpowiedzUsuńJA CHCE KOLEJNY JAK NAJSZYBCIEJ!
I MAM TAKĄ JEDNĄ MAŁĄ PROŚBĘ.. CZY ROZDZIAŁY MOGĄ BYĆ TROCHĘ DŁUŻSZE?
KOCHAM CIE! // @SiemaLarreh
jeju jeju *________________*
OdpowiedzUsuńTo jest takie UIGCKXZUTDEWI7WYOLISAHNXGDUYTOEWIHDSJZDGUEW
Horan shipperem *______* o matko za dużo xx
Nie mogę się doczekać kolejnego
@gwalceekran
Głupiaaaaa, jak mogłaś skończyć w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńPisz szybko, bo zaraz Cię znajdę i zrobię to samo, co Collin, kiedy przyszedł do Harrego.